sobota, 14 listopada 2015

O mojej walce z trądzikiem + opis leczenia

Z trądzikiem zmagam się już od kilku lat. Bywały zarówno lepsze, jak i gorsze dni. Jednak to wciąż nade mną ciążyło. Były takie chwile, kiedy byłam dosłownie załamana stanem mojej twarzy, bo to w końcu wizytówka człowieka i nie wychodziłam z domu.

Odbyłam trzy leczenia dermatologiczne, jednak po każdym z nich trądzik powracał. W maju tego roku znowu zdecydowałam podjąć się leczenia, ponieważ moja twarz wyglądała na tyle tragicznie że nawet rodzice powiedzieli że "nie mogę tak wyglądać", a oni zawsze wspierali mnie w moim problemie... Mam nadzieję, że to już ostatnie leczenie. Ponownie zmieniłam dermatologa. Zalecenia były jasne:

* co najmniej pół roku leczenia antybiotykiem zarówno wewnętrznie, jak i maści do stosowania zewnętrznego
* zero słodyczy, ostrych potraw itp. czyli zdrowe odżywianie
* zdrowy tryb życia
* unikać słońca
* ZERO makijażu

To najważniejsze punkty, których powinnam się trzymać podczas trwania kuracji. W okresie wakacji niestety nie unikałam słońca, chociaż twarz zawsze zasłaniałam podczas opalania i stosowałam krem z wysokim filtrem przed każdym wyjściem z domu. Z makijażu zrezygnowałam dopiero w październiku, kiedy zniknęły wszystkie krosty, bo wcześniej nie byłam na tyle odważna żeby ruszyć się z domu bez "tapety".  Nie wyobrażałam sobie pokazania się ludziom z tak zaognioną twarzą. Już czułam na sobie ich spojrzenia. Na dodatek chodzę do szkoły, a wiadomo jaka jest młodzież. Blizny i pryszcze i tak przebijały spod makijażu, ale były mniej widoczne i czułam się bardziej komfortowo. Jestem bardzo szczęśliwa że wreszcie doczekałam takich czasów, kiedy nie muszę rano się malować (co jest wygodniejsze no i zdrowsze, buźka oddycha) bo nie mam już ani jednej krostki! 

Antybiotyk jaki mi przepisano to Tetralysal. Jestem trochę załamana negatywnymi opiniami na jego temat. Dużo wpisów przeczytałam i mój entuzjazm nieco przygasł. W zdecydowanej większości przypadków trądzik wracał, nieraz ze zdwojoną siłą. Biorę go już 7 miesiąc (!), są to ostatnie dni kuracji, bowiem kończę ją 1 grudnia. Poza tym że włosy wypadają garściami nie zauważyłam u siebie innych negatywnych skutków ubocznych. Kiedy skończą mi się tabletki mam się udać na badania wątroby, żeby zobaczyć w jakim jest stanie po tylu miesiącach brania antybiotyków. Mam nadzieję, że w lepszym niż włosy, których tracę teraz bardzo bardzo dużo...

Niestety do tej pory nie zaczęłam dbać o swoje odżywianie, a przecież przy trądziku wskazane są tylko zdrowe posiłki. 

Zgodnie z zaleceniami Pani Doktor wyrzuciłam wszystkie żele, toniki i wszelki maści jakie stosowałam. Trochę tego było więc od razu zrobiło się jakoś tak więcej miejsca w łazience.

Wszystkie te produkty zamieniłam na przepisane przez lekarza. 

Mycie Cetaphilem, nawilżanie także Cetaphilem. Na noc na zmianę atrederm i acnatac.

Kiedy patrzę na swoje zdjęcia sprzed tych kilku miesięcy robi mi się słabo. Nie wierzę, że tak wyglądałam... Teraz pomimo licznych blizn wyglądam i tak 100 razy lepiej niż wtedy. Mam nadzieję, że mój odwieczny problem nie wróci, bo teraz jest rewelacyjnie! 

Kończąc, chciałabym pocieszyć wszystkie osoby zmagające się z tym problemem. Ja wiem doskonale jakie to potrafi być przykre. Łączę się w bólu, no i trzymam kciuki za Was. Dobry dermatolog to podstawa! Ja nie zamierzam znowu dopuścić do takiego stanu w jakim była moja twarz jeszcze w maju. Jeśli rzeczywiście po odstawieniu tabletek trądzik wróci, to zdecyduję się na izotek, choć boję się bardzo.

Buziaki!
Madlen


_________________________________
wojna nie jest twoim stanem naturalnym
~ Pidżama Porno

#prayforparis


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz