niedziela, 25 października 2015

Dzień dla włosów - bomba proteinowa

Cześć kochane.
Wczoraj postanowiłam zrobić dzień na regenerację włosów. Była to sobota, nie musiałam wychodzić z domu, toteż dużo czasu mogłam poświęcić na zabawę z kłaczkami. Inspiracją był dla mnie film Agnieszki z wwwlosy.pl która w bardzo ciekawy sposób opowiada o tym, jak stosować maski i odżywki, ale nie tylko. Polecam Wam jej kanał na YT.

Do maski  potrzebowałam:
- pudełeczka, w którym mieszałam składniki (ja mam po serku mascarpone)
- plastikowej łyżeczki
- oliwy z oliwek
- oleju rycynowego
- oleju kokosowego
- oliwki Babydream fur Mama (dostępna w rossmannie)
- maski Kallos Keratin
- maski Kallos Blueberry





Do pojemnika wlałam 2 łyżeczki oliwy z oliwek, pół łyżeczki oleju rycynowego, 3 łyżki oleju kokosowego, 2 łyżeczki oliwki Babydream oraz łyżeczkę Kallosa Blueberry. Po dokładnym wymieszaniu całości dodałam około 3 łyżek Kallosa Keratin. Przeważyła właśnie ta druga maska, ponieważ miała być do bomba proteinowa dla moich włosów.



Następnym razem zastosuję mniejsze proporcje składników, ponieważ maski wyszło mi bardzo dużo. Powiem szczerze, że aż za. Nałożyłam ją na całą długość mojego sianka, następnie nakryłam głowę foliowym czepkiem. Trzymałam to około godziny. Po tym czasie umyłam włosy i skórę głowy dokładnie szamponem Fructis Goodbye Demage. Delikatnie odsączyłam włoski ręcznikiem i nałożyłam maskę John Frieda Brilliant Brunette. Znowu pod foliowy czepek, lecz tym razem krócej, mniej więcej tyle ile zajęły mi inne czynności, kąpiel itp. Po spłukaniu tej odżywki ponownie odsączyłam włosy ręcznikiem, nałożyłam odrobinę odżywki bez spłukiwania Ziaja Intensywne Wygładzenie a na końcówki serum Joanna z olejkiem arganowym. Nie użyłam suszarki, pozostawiłam je do naturalnego wyschnięcia.

Tak wyglądały moje włosy PRZED:




A tak PO opisanej pielęgnacji (bardzo przepraszam za jakość, na dworze było bardzo ciemno i mimo że zdjęcie zrobiłam z lampą to i tak wyszło ciemne...) :






Moje włosy widocznie odżyły. Są pięknie wygładzone. Jedynym mankamentem są pozwijane końce, co jest skutkiem luźnego koczka ślimaczka. Po za tym jestem bardzo zadowolona z efektów :)

Pozdrawiam serdecznie!
emMadeline

wtorek, 20 października 2015

Pusto, pusto

Pierwszy post, początek bloga. Nigdy nie byłam wierna pisaniu postów, dlatego mam nadzieję że tym razem uda mi się wytrwać. Początki zawsze są trudne, czeka mnie jeszcze dużo pracy żeby dopracować bloga, dodawać kolejno wpisy w każdej zakładce i zadbać o wygląd mojej strony. Zapraszam serdecznie do śledzenia wpisów. 

Pozdrawiam serdecznie 
emMadleine