sobota, 21 listopada 2015

Kondycja paznokci po ściągnięciu żelu

O tym jak chwaliłam żelowe paznokcie możecie przeczytać tutaj.

Po ich zdjęciu mój entuzjazm nieco przygasł. 
Moje naturalki zawsze były słabe, kruche i łamliwe. Nigdy nie mogłam ich zapuścić, bo albo się łamały albo rozdwajały. No więc, krótko - teraz są jeszcze gorsze.

Moja kosmetyczka, Kamila, spiłowała żel ale nie całkowicie. Powiedziała, że zostawi jedną warstwę. żeby moje paznokcie nie były zbyt miękkie. Wygląda to trochę niefajnie, ale tylko z bliska. W domu sama spiłowałam paznokcie do zera bo były zbyt długie (dość szybko rosły mi pod żelem). Posmarowałam je także odżywką. Następnego dnia zauważyłam że pękł mi jeden żel więc go usunęłam. Oczywiście przy tym zdarłam też warstwę paznokcia. Wygląda teraz tragicznie, to samo później stało się z następnym.

Teraz po prostu muszę czekać aż moje naturalne zupełnie odrosną, tylko tak pozbędę się żelu. Więc długa droga przede mną. Szczerze powiedziawszy nieprędko zdecyduję się ponownie na przedłużanie. Chyba jednak postaram się zapuścić swoje wszelkimi sposobami. 

Miłego weekendu ! 
Madlen

EDIT: Jutro minie tydzień od zdjęcia żelu. Paznokcie wyglądają tragicznie i bolą tragicznie.

NIGDY WIĘCEJ NIE ZDECYDUJĘ SIĘ NA ZROBIENIE ŻELOWYCH PAZNOKCI. Gra nie  jest warta świeczki. O ile kiedy je mamy jest super, o tyle po ściągnięciu już nie jest tak fajnie. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz