wtorek, 21 czerwca 2016

Encanto. Keratynowe prostowanie włosów

Dziś wreszcie wpis o tym na co czekałam baaardzo długo - mowa tu o keratynowym prostowaniu. Odkąd świadomie pielęgnuje moje włosy, są one zdrowe, ale nie mogę sobie poradzić z jednym problemem - mianowicie są one z natury suche i niczym nie jestem w stanie ich odpowiednio nawilżyć. Staram się i próbuję, ale po umyciu i rozczesaniu zawsze pojawia się puch - takie uroki kręconych włosów :))) 

Dodatkowo do szału doprowadzało mnie to, że kiedy już wyprostowałam włosy prostownicą i wyglądały świetnie - po wyjściu na dwór i przy odrobinie wilgoci z powrotem puszyły się i falowały, a ja sprawiałam wrażenie "rozkopanej"...

Dziewczyny o podobnych włosach na pewno mnie rozumieją :) Dlatego właśnie zdecydowałam się w końcu wykonać keratynowe prostowanie włosów.




Wybrałam produkty Encanto, ponieważ o nich można przeczytać najwięcej recenzji w Internecie, oraz wiele pochlebnych opinii. Swój zestaw zamówiłam na allegro.

Sprzedający oprócz produktów potrzebnych do wykonania zabiegu wysłał także rękawiczki ochronne, maseczkę oraz szczegółową instrukcję. 

Samo wykonanie zabiegu trwało ponad 3 godziny. W tym miejscu chciałabym wspomnieć o pewnej wspaniałej osobie, która mi pomagała, bo sama na pewno nie dałabym rady! D. jesteś kochana! :*



1. Najpierw umyłam włosy dwukrotnie szamponem Claryfying Shampoo (nr 1). Następnie osuszyłam je tylko ręcznikiem.

2. Nakładanie keratyny Straightening Treatment (nr 2). To trwało dość długo, bo trzeba dokładnie nałożyć preparat, pokrywając wszystkie włosy. Najlepiej dzielić je na bardzo małe partie i rozprowadzać produkt pędzlem. Jeśli już skończymy, czekamy 15 minut.

3. Suszenie włosów suszarką na wysokich obrotach chłodnym lub średnio-ciepłym strumieniem powietrza. Co najważniejsze - WŁOSY MUSZĄ BYĆ CAŁKOWICIE SUCHE, dlatego ten krok także zajął nam baardzo dużo czasu. Preparat podczas suszenia potwornie piecze w oczy, dlatego przyjaciółka założyła ochronną maseczkę, a ja przyłożyłam do twarzy wilgotny ręcznik. 

4. Prostowanie. W intrukcji jest napisane że temperatura na prostownicy powinna wskazywać... 215-230 stopni! Ja swoją ustawiłam na 210, uważam że to i tak było zabójstwo dla włosów. Po wyprostowaniu znowu czekamy 30 minut. Keratynowe prostowanie polega na wprasowywaniu keratyny we włosy, więc w instrukcji jest napisane, aby prostownicą przejechać 6-7 razy po każdym paśmie włosów...

5. I to chyba najgorszy dla mnie krok w całym zabiegu - trzeba bowiem ponownie umyć włosy! To było dla mnie strasznie przykre, kiedy już widziałam je pięknie wyprostowane  a musiałam zepsuć to co do tej pory udało się osiągnąć! :D Jednak krok ten jest konieczny, inaczej zabieg nie przyniósłby wystarczających rezultatów.

6. Nakładanie odżywki Post-Treatment Conditioner (nr 3). Znowu dzielimy włosy na małe pasma i pędzelkiem rozprowadzamy dokładnie produkt. Czekamy 15 minut i spłukujemy włosy wodą, pozostawiając około 50% odżywki.

7. Znowu suszenie. Tu już zauważyłam że włosy są takie o jakich zawsze marzyłam - nie puszyły się co po wysuszeniu zawsze było dla mnie zmorą!

8. Ostatni krok - ponownie prostowanie. 

I tu następuję najpiękniejszy moment - teraz można się cieszyć prostymi włosami!
Rezultaty są zdecydowanie zauważalne!!!  :D 

Na dowód załączam zdjęcie PRZED i PO.


Na zakończenie dodam, że było warto! :) Teraz tylko muszę zadbać o odpowiednią regenerację włosów, bo szczerze mówiąc dostały w kość podczas tego zabiegu. Za to  mogę odstawić prostownicę, co na pewno wpłynie doskonale na ich kondycję :)

Buziaki i do napisania!

6 komentarzy:

  1. Wow! Ale mega efekt :D coraz bardziej kusi mnie to keratynowe prostowanie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękny efekt, zupełnie inne włosy :)
    Zapraszam do mnie:
    http://nesiness.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogromna różnica! :o Ja chodzę do fryzjera na odżywki keratynowe :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ efekt! Sama zastanawiam się nad zabiegiem. Minusem dla mnie jest to, że jednak 72 h włosy nie mogą być ani spięte, ani zmoczone, nie mówiąc o myciu. Myślę, że nie wytrzymam tyle bez kitki...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej!:) Trafiłam do Ciebie z vinted - 20 minut temu odpowiedziałaś na post w moim wątku :) Też od dawna myślę o prostowaniu keratynowym, głównie z tych powodów co Ty - mam strasznie suche włosy, po tym co sobie na nich po wyczyniałam, ale oprócz tego mimo, że mam z natury proste włosy to po wyjściu np na krótki spacer w deszczową, mokrą, wilgotną pogodę z mojej grzywki robi się pokręcona dżdżownica że tak to ładnie ujmę :D po prostu poszczególne pasma wykręcają się i wyglądałam okropnie :( Jednak nie mogę sobie pozwolić na taki zabieg u fryzjera bo koszt jest ogromny, ale zastanawiam się nad zrobieniem tego w domu właśnie produktami z tej firmy... :) Post super - i przede wszystkim efekt na prawdę jest WOW ! :) Zapraszam do mnie :) http://anettexstuff.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń